Dostaję setki wiadomości dotyczących tego, żeby podpowiedzieć, co zrobić, żeby wypierdolić kogoś z naszych myśli. Niby wystarczyłoby odpowiedzieć „to po prostu o tej osobie nie myśl”… Jednak wiem z doświadczenia, że często nie jest to takie proste. Często myśli jak podstępna armia plemników próbują dokonać najazdu jajeczko, kręcą się uporczywie wokół kogoś, kto bardzo nas zranił. Znasz to prawda?
Chodzisz do pracy, wychodzisz ze znajomymi, jesteś na zakupach i nagle pojawia się myśl „ co robi?”, potem kolejna „może tęskni”, i kolejna „może zadzwonię”… I chuj z tym, że dla tej osoby jesteśmy już wyblakłym wspomnieniem, chuj z tym, że ta osoba zrównała nas emocjonalnie z dnem Rowu Mariańskiego, chuj z tym wszystkim. Nasze myśli jak małe szczeniaczki, zupełnie naiwnie wciąż wybiegają jej naprzeciw…
Gdyby tylko wybiegały… One zapierdalają. A przy okazji zahaczają bęben maszyny losującej, która rozpoczyna żonglowanie kolejnymi myślami i tak:
Myśl nr jeden – Może to ja jestem zła…
Myśl nr dwa – Może to doprowadziłem do tego, że mnie zdradziła…
Myśl nr trzy – Może wcale nie jest taki zły, bił, bo bił, ale potem kupował kwiaty…
Myśl nr cztery – Było nam tak dobrze…
Myśl nr pięć – Wciąż go kocham…
Myśl nr sześć – Tęsknię za nią, nie chcę nikogo innego…
Dziękuję za uwagę! Komisja Początków Dopierdalania Sobie zatwierdziła losowanie. Czas na rozpacz i zrzucanie winy na siebie…
Do tego wszystkie wjeżdża Rafał z Jaka Melodia Kojarzy Ci Się z Ex… I nagle wszystkie, ale wszystkie, no kurwa wszystkie radia na świetnie grają waszą piosenkę…
To tak w skrócie…
Myśli potrafią takie być, szczególnie jeśli nie potrafimy nad nimi panować.
A teraz chodź na spacer! Zrobimy siedem kroków, żeby odeszły.
Idziemy.
Krok pierwszy najważniejszy…
Czas.
Potrzebujesz czasu i wiem, że łatwo się mówi, ale emocjonalne rzeczy w naszym życiu trzeba przechorować jak ospę, musi nastąpić żałoba. To nie zniknie, jak pstrykniesz palcami. Plusem tego jest to, że nasz umysł w miarę upływu czasu ma tendencję do zapominania. Jeżeli powoli tym myślom płynąć, nie podejmiesz z nimi walki, to będzie ich coraz mniej. Bijąc się z nimi, sprawisz, że będą jeszcze bardziej natarczywe.
Krok drugi…
Reguła 5 sekund.
Lubię ją. Nasz mózg nie może myśleć o dwóch rzeczach równocześnie. Nie ogarnia tego bidulek. Dlatego, kiedy pojawią się złe myśli, to policz od 5 do 1 i zmień ich tok. To wymaga ćwiczeń, ale kiedy to opanujesz, to zobaczysz, że zaczną dziać się cuda! Ten sposób liczenia po prostu resetuje nasz umysł i wtedy możesz mu podrzucić coś zupełnie nowe do analizowania. Taka incepcja tylko wewnątrz własnej głowy.
Krok trzeci…
Znajdź w głowie swój przycisk STOP.
Wyobraź sobie wielki czerwony przycisk STOP. Kiedy myśli staną się niewłaściwe, to zamknij oczy, zwizualizuj go sobie i naciśnij. W głowie oczywiście! Działa perfekcyjnie.
Krok czwarty…
Zrozum, że to tylko myśli. Zamiast siedzieć na dupie i łkać w poduszkę rusz się i zrób coś. Brutalne! Skuteczne! Zajmij się czymś, znajdź nową pasję, zacznij kurs języka, wyjdź do ludzi. Myśl to myśl, każdy czasem ma tak, że zboczy z kursu na wspominki.
Krok piąty…
Postaw na rozwój duchowy…!
I nie, nie masz zostawać łowcą duchów. Chodzi mi o to, że to pozwala odzyskać równowagę i poznać siebie. Wiem po sobie. Dla mnie odskocznią do poznania siebie była medytacja. Dla Ciebie może być joga. Im lepiej poznasz siebie, tym lepiej zapanujesz nad tym, co się dzieje w Twoim życiu i głowie.
Krok szósty…
Wyjebane…
Mój ulubiony. Naucz się mieć po prostu wyjebane na to, co dzieje wokół… A tak serio, chodzi mi o to, że czasem trzeba wyluzować, zrozumieć, że to przeszłość i nie wróci. Takie jest życie, idzie się dalej. Żyjesz, masz się dobrze, może jesz trochę więcej lodów, może mnie chodzisz na trening, może… Ale to minie! Świat nie przestanie się kręcić, bo Tobie przytrafiło się coś przykrego. Taka jest prawda. Zaciskasz zęby i zapierdalasz.
A i jeszcze jedno. Kroki można układać w różnego rodzaju tańce i mieszać ze sobą, wtedy skuteczność wzrasta.
Trzymam kciuki. Będzie dobrze.
A teraz, jeśli podobają Ci się moje teksty, to możesz wesprzeć moją twórczość. To wiele dla mnie znaczy…
Kliknij i postaw mi wirtualną kawę!
4 comments
❤❤❤
Bo trzeba isc do przodu…
Może dobrze, że świat zapierdala i nie daje nam czasu do użalania się nad sobą…
Wtedy tracimy go mniej i z hukiem zaczynamy nową przygodę.. Trochę mu na złość, a trochę z bezczelności, trochę, by pokazać, że teraz nic nie jest w stanie nas złamać, bo jesteśmy silniejsi… Z każdym nowym doświadczeniem coraz lepsi…
A myśli… Przypłyną i odpłyną… Jak każdy kolejny dzień…
❤❤❤
Prawda.
Znam to dobrze….. Te myśli, obsesyjne. Tak mi się wydaje że niektórzy mają do tego naturalne predyspozycje. Niestety.
Krok 2.dziala szczególnie w przypadku czekolady, czyli jej nie jedzenia.
Krok 6 ulubiony mojego syna, który ma na wszystko wyjebane
NA szczęście można te myśli uporządkować…