Po kilku latach zrozumiałem, że w życiu na samym początku trzeba być pogodzonym z samym sobą, mieć spokój, który możemy przekazać drugiej
osobie, wartości, którymi się kierujemy, prawdy, które wyznajemy.
Zajęło mi to dużo czasu i kilka razy w swoich poszukiwaniach mocno pobłądziłem, parę razy solidnie upadłem i zostało mi parę wyraźnych blizn. Dokładnie wiem czego nie chcę, wiem też czego pragnę i po to sięgam. Wiem też, że w życiu nie chodzi o to, co tak do końca robimy, tylko co zostawiamy po sobie w innych ludziach. Jakie mają odczucia, czy sprawiliśmy, że są lepsi, czy skłoniliśmy do refleksji, czy w jakiś sposób ich życie się zmieniło.
Bo dla mnie miarą wartości świadczącej o nas jest właśnie to jaki świat wokół tworzymy. I mam całą masę siły i energii i mogę się nią dzielić, chcę się nią dzielić, ale nie spalać przy tym, budować i czerpać od innych, bo mnie to fascynuje. Fascynują mnie ludzkie historie, nieplanowane spotkania, przypadkowe rozmowy.
Dzisiaj bardzo chciałbym być lepszy każdego dnia, dla Niej, dla siebie, dla bliskich. I może dzisiaj wiem więcej i czuję bardziej i wierzę, że to co nas określa to momenty w życiu, momenty, które mogą zmienić wszystko, momenty z pozoru niezauważalne.
I wiem, że nie muszę być superbohaterem, nie muszę zbawiać świata każdego dnia, bo ja chcę być dla kogoś prywatnym bohaterem, główną postacią życia.
Moim zdaniem, w życiu chodzi o to, że małymi krokami czynić świat trochę lepszy każdego dnia. Dla siebie, dla swoich najbliższych, dla przyjaciół, znajomych i nieznajomych, bo to definiuje naszą wartość.
Comments are closed.