Fragmenty…
Brakuje mi w dzisiejszych relacjach zdecydowania, bezgranicznej odwagi, pewności. Brakuje mi zdolności do poświęceń, chęci wydarcia od życia jak najwięcej bez robienia przy tym rachunków zysków i strat. Odrobiny niekończącego się szaleństwa, kolekcjonowania chwil, które z czasem nie stracą na znaczeniu czy hodowania motyli w brzuchu, takich wiecznych motyli, w Jej brzuchu. Czy to źle, że kobiety oczekują czegoś więcej? Czy to źle, że szukają faceta, który wie czego chce i jak o kogoś walczy to całkowicie i bez taryfy ulgowej? Bez wymówek i uników? Takiego, który mówi to, co myśli, a tym bardziej mówi to, co czuje?
Takiego, który podejdzie do niej, powie “Powinnaś zostać ze mną” i wytrzyma ciszę, której ona będzie potrzebowała na zrozumienie tego, że tak naprawdę nie ma wyboru.
Zasada jest bardzo prosta, wręcz banalnie prosta, bo w miłości jest miejsce na całą masę banalnie istotnych spraw. Wracając do fundamentalnej zasady.
JEŚLI ZACZNIESZ ZANIEDBYWAĆ, TO PO PROSTU STRACISZ.
Jeżeli ktoś nie potrafi w ciągu dnia poświęcić Ci odrobiny uwagi, regularnie szuka wymówek swoich kolejnych, powielanych idiotycznych zachowań, jeśli nie potrafi odezwać się i zapytać “jak Ci minął dzień” to po prostu ma Cię głęboko w dupie i im szybciej sobie to uświadomisz tym lepiej, bo na żadne “ale” nie ma tam miejsca.
Produkty elektroniczne nie podlegają zwrotowi.