Relacje, a raczej ich zbudowanie to sztuka, na szczęście nie jest to sztuka tajemna…
Często słyszę, że było cudownie, ona poznała jego, on poznał ją, rozmawiali, spotykali się i nagle cisza…
Podobno z przerwanymi połączeniami telefonicznymi się nie dyskutuje, ale czy na pewno?
Ludzie znikają, czasem bez powodu, a czasem nie dostrzegasz sygnałów, które świadczą o tym, że robisz coś nie tak.
Jesteśmy różni. Tylko odrzućmy w chuj za horyzont porównanie, że kobiety są z Wenus, a mężczyźni z Marsa, bo wszyscy żyjemy na Ziemi i jakoś wreszcie warto byłoby się z sobą porozumieć.
To, co wam kobietom wydaje się dobre, często odbierane jest przez nas facetów, jako sygnały odstraszające.
I jak wspomniałem, to kwestia tego, że podchodzimy do pewnych spraw inaczej, ale to nie znaczy, że nie można tego skorygować i nad tym popracować.
PUNKT PIERWSZY.
Nie potrzebujemy opiekunki, tylko partnerki.
Jeżeli facet jest dla Ciebie istotą i sensem życia, to my nie odbieramy tego jako troskę z Twojej strony, wręcz przeciwnie to pachnie desperacją.
To, co dla Ciebie może być przejawem opiekuńczości, dla nas jest objawem tego, że stawiasz posiadanie faceta ponad siebie.
Zastanów się nad tym?
Czy sama chcesz być z kimś, kto jest wpatrzony w Ciebie, jak w święty obrazem, czy z kimś, kto Cię wspiera, motywuje i buduje coś na jasnych zasadach.
Tutaj kłaniam się nisko świadomość siebie.
Jeżeli uzależniasz swój nastrój, swoje samopoczucie, swój stan ducha od tego, jak Cię widzi facet, jakie ma zdanie o sobie, to znak, że brakuje Ci pewności siebie, a brak pewności siebie jest po prostu nieatrakcyjny.
Jeżeli Twoje zdanie o Tobie jest zależne od tego, jak Cię widzi facet, to wiedz, że coś się dzieje.
Kiedyś pisałem o tym, że związek to taki trójkąt.
Ja, Ty i przestrzeń wspólna.
I o to w tym chodzi, o pewność i świadomość siebie, która przyciąga.
Masz być pogodzona sama ze sobą, szczęśliwa w pojedynkę, to stwarza przestrzeń na to, żeby coś zbudować.
Nadskakiwanie, gonienie, próba przychylenia nieba jest na dłuższą metę męczona i trzeba znaleźć w tym swoistą równowagę.
PUNKT DRUGI.
Twoje nastawienie do świata.
To będzie krótki punkt. Ludzie chcą spędzać czas z osobami, przy których czują się dobrze. Zatem jeżeli Twoja postawa jest wiecznie na NIE, jedyna forma rozmowy, jaką praktykuje to delegowanie zadań, Twój stosunek do rzeczywistości, to ciągłe narzekanie i pretensje, że życie jest niesprawiedliwe, to sama sobie odpowiedz, kto chciałbym spędzać czas z kimś takim. Kto chciałby być z kimś takim…
PUNKT TRZECI.
Takiego sobie Ciebie wymarzyłam…
Wiele kobiet ma w głowie swój obraz idealnego faceta. Niestety w życiu bywa inaczej. Jeżeli żyjesz wyobrażeniami i próbujesz nowo poznaną osobę do nich dopasować, to nie ma przyszłości.
Uwierz mi, jeżeli wchodzi w relację z gotowym planem w głowie, a potem masz pretensje, że ktoś tego planu nie realizuj, że ktoś nie spełnia oczekiwań, to kurwa porażka gotowa.
Facet nie ma być Twoim uzupełnieniem, nie ma być elementem Twojego planu, ma tworzyć wasz wspólny plan.
Chcesz być z kimś, kto traktuje Cię, jako element, przedmiot na drodze do realizacji celu?
No kurwa nie! Zatem warto też spuścić z tonu i pozwolić sobie na spontaniczność…
PUNKT CZWARTY.
JESTEŚ MOIM PRZEZNACZENIEM.
Często jest tak, że ludzie po prostu nie chcą wejść w związek. Po prostu są na takim etapie, że mają inne plany, inne priorytety, albo po prostu szukają siebie.
Powodów może być cała masa.
Jeżeli facet jest z Tobą szczery, a tacy naprawdę się zdarzają, to od razu poinformuje Cię, że nic z tego nie będzie.
Prosty komunikat. Niestety bywa tak, że wówczas kobiety chcą na siłę uświadomić nas, że to błąd, że po prostu jeszcze o tym nie wiemy, ale już gdzieś tam „niosą suknie z welonem” i coś tam, coś tam…
Czasem NIE, znaczy NIE i nie ma co z tym dyskutować.
Naucz się słuchać, a unikniesz rozczarowań.
PUNKT PIĄTY.
JEJ WYSOKOŚĆ KSIĘŻNICZKA!
Mój ulubiony punkt… To swego rodzaju syndrom odklejenia od rzeczywistości, zawieszenia się na etapie komedii romantycznych i bajek z dzieciństwa.
Nie ma ludzi idealnych, ale właśnie ten typ kobiet, chce, żeby faceci byli w każdym calu ideałami. Ich wyobrażenia, wymagania, oczekiwania są często z odległych galaktyk, a same, paradoksalnie, nie dają z siebie połowy tego, co same oczekują.
Kobiety chcą tego, że traktować je z szacunkiem, pozwalać im na niedoskonałości, zatem warto też zastosować to w stronę nas, facetów.
Ideałów nie ma, ideały nie istnieją, a próba wymuszenia bycia idealnym, sprawia, że facet zawija się w kilka sekund.
Oczywiście, co człowiek, to inne powody, ale, bo zawsze jest jakieś „ale”, powyższe najczęściej powtarzają się w męskich rozmowach.
Tak! My faceci też ze sobą rozmawiamy i to nie tylko o sporcie czy seksie…
Wiem, to może być kolejne zaskoczenie.
Więcej tekstów i wskazówek znajdziesz w moich książkach.
Tutaj kupisz moją nową książkę – Książka – Trochę słów o Tobie… Trochę słów o mnie…
A tutaj pierwszą – Książka – Na własnych zasadach
A teraz spójrz, nie chodzi tutaj o to, czy postawisz wirtualną kawę… Chodzi o to, że mnie wesprzesz, pokazując, że moje słowa mają dla Ciebie znaczenie i lubisz mnie czytać…
12 comments
Bardzo ciekawe i wnikliwe.👏👏👏
😉
Boże, jak mi teraz smutno. Nie robię żadnej z tych odstraszających rzeczy, a ciągle jestem sama 🙁
I w ogóle tyle pracy (kilkuletniej!) włożyłam w to, by umieć tworzyć związki, a nie ma z kim. Ciągle szybko się zaczyna i jeszcze szybciej kończy.
I już człowiek sam nie wie: czy to ze mną coś nie tak, czy w ogóle ze światem relacji damsko-męskich, bo się już tak bardzo zmienił od tego, co było kiedyś i o czym marzę (a marzę o prostej rzeczy: niepowierzchowny, zaangażowany, trwały i głęboki związek. Nie “situationship”, tylko “relationship”, a mam wrażenie, że wszyscy dokoła chcą już tylko “situationship”…).
A może właśnie za bardzo chcesz, zamiast płynąć i obserwować.
No właśnie nie. Bo to też już przerabiałam: oduszczanie kontroli i tego, żeby było po mojemu.
Trzeba rozbic pewna bańkę mydlaną, w którą się wpychamy same a raczej nasze wyobrażenia o związku. Masz za wysokie wymagania. Też przez to przechodziłam…
Czy w książce też Pan używa słów typu “kurwa” i “chuj”?
I to w jakich ilościach…
Trzeba rozbic pewna bańkę mydlaną, w którą się wpychamy same a raczej nasze wyobrażenia o związku. Masz za wysokie wymagania. Też przez to przechodziłam…
Ja trochę z “innej beczki”.
Treści krótkie, dosadne. Wyraża Pan swój punkt widzenia, co jest super, ponieważ daje Pan bodziec do dyskusji. Tylko czy mógłby Pan popracować nad literówkami itp.? Pańskie wpisy czyta się przyjemnie, a ja się czepiam, ale tylko dlatego, by czytało się przyjemniej 🙂
Pracuję nad tym 😉
silna kobieta nie odstraszy mężczyzny, on wręcz będzie dążył aby to ona wybrała go spośród wielu