Dlaczego kobiety nie są dość dobre dla siebie!
I to wcale nie będzie tekst wychwalający kobiety, wbrew pozorom.
Chociaż…
Mogę to powiedzieć na głos i mogę się na temat kłócić z każdym, ponieważ uważam, że kobiety są lepsze od mężczyzn. To kwestia paru prosty rzeczy, odpowiednia kobieta u boku mężczyzny sprawia, że on może więcej, paradoksalnie staje się lepszy. Czemu tak się dzieje? Tego nie wiem. Czy tak jest? Wystarczy spojrzeć.
Kobiety to jeden wielki ZWIELOKRATNIACZ tego, co od nas otrzymują.
Z doświadczenia wiem, że męskie rozmowy w szatni na siłowni, czy przy piwie to raczej nie są górnolotne poematy na tego kobiecej psychiki. Sądzę, że kobiece rozmowy również nie należą do takich, w których jakikolwiek facet chciałbym uczestniczyć, ponieważ albo by się załamał, albo zdziwił. Albo albo.
Żyjemy w dość pokręconym świecie, w którym status kobiety samodzielnej dalej wzbudza sarkastyczny uśmiech na ustach wielu, najśmieszniejsze jest to, że wzbudza uśmiech na ustach i kobiet i mężczyzn.
Czasy się zmieniają, czas płynie naprzód i kto kurwa wbił kobietom do głowy, że zdrowy egoizm i chęć czegoś więcej od życia to coś złego? Zdrowy egoizm – to tutaj jest istotne.
Dlaczego przyjęliśmy, że kobieta to płeć słaba i nie radząca sobie w życiu. Znam wiele kobiet, znaczna część z nich jest bardziej zaradna od moich kumpli i w kilku kwestia naprawdę mogłaby ich zawstydzić.
I tutaj pojawia się pewien paradoks. Wpadamy ze skrajności w skrajność, bo albo wielbimy kobiety-księżniczki, które od życia absolutnie nie chcą niczego poza adoracją, wakacjami, prezentami i słit-fotkami na Insta, albo trafiamy na kobiety silne, odnoszące sukcesy, które wiedzą czego chcą i nie boją się po to sięgnąć.
Paradoks polega na tym, że w pierwszym przypadku faceci w miarę potrafią się zachować, w drugim totalnie im odpierdala, ponieważ nie ma instrukcji obsługi, to młody wzorzec i nikt nie wytłumaczył jak postępować z kobietą, która tak naprawdę Cię nie potrzebuje, ale jeśli ją zainteresujesz to najzwyczajniej w świecie będzie Cię chciała obok, świadomie i to najlepsze uczucie jakiego możesz doświadczyć w życiu.
Dlaczego nikt nie wpoił kobietom tego, że warto mówić o swoich potrzebach głośno i stanowczo, zarówno w seksie jak i w związku, po prostu w życiu.
Czemu nie uczymy kobiet egoizmu względem własnych potrzeb, nie słuchamy, nie rozmawiamy? Czemu w związkach nie stawiamy na zdrowy egoizm w stylu “kocham cię, ale daj mi przestrzeń dla mojej pasji, dla chwili wyciszenia, a potem znów będę cieszył się tylko tobą”.
Kobiety są silniejsze od nas, psychicznie rozwalają nas na łopatki, bo kobieta potrafi żyć w związku, w którym jest niekochana, niedoceniania i wręcz pomiatana i robić to z taką pasją, że gdyby nie uważał tego za głupotę, to na moment bym się zachwycił. Kobiety mogę znieść dużo więcej w imię wyimaginowanej teorii “on się jutro zmieni’ i latami stać pomiędzy zuchwałym, lecz cichym, ‘zostaję’, a pełnym wkurwienia ‘nigdy więcej’.
Po drugiej stronie barykady stoją kobiety pewne siebie, są same, ale nie są samotne, straciły wiarę w to, że ktoś będzie je w stanie ogarnąć, czasami złapać za włosy i przyciągnąć do siebie, ktoś, kto będzie je trzymał w pionie i z kim wspólnie będą mogły cieszyć się wspólnymi sukcesami.
Żyją w przekonaniu, że lepiej mieć kota, kurwa kota, nawet chomika niż szukać mężczyzny w oceanie pełnym chłopców.
Z reguły mam w dupie społeczne nakazy i zakazy. Chciałbym, żeby każdy żył po swojemu. Bardzo nie lubię łatek, tych przyklejanych nam przez innym i tych, które kleimy sobie rano w lustrze sami. To wszystko komplikuje, z łatwością komplikujemy sobie najprostsze sprawy. Niekończąca się litania uśmiechów ponumerowanych zgodnie z dniem tygodnia, ułożonych frazesów na wypadek spotkania kogoś znajomego i robienia dobrej miny do złej gry, chociaż z tyłu wszystko mi się wali, to nie powiem, że jest ok.
Idą powyższym tropem facet staje przed dylematem – księżniczka – ‘zabiorę Ci wszystko, bo mi się należy’ – kobieta niezależna – ‘niczego od ciebie nie chcę. Dam sobie radę.’
Patrząc z perspektywy kobiety – facet – cześć maleńka postawić ci drinka, a potem skoczymy na wczasy – albo i tutaj brakuje mi tekstu, bo zazwyczaj boimi się podchodzić do takich kobiet niezależnych… tylko dlatego, że rozmowa wymaga wysiłku, inteligencji, nie będzie łatwa, relacja będzie wymagała czasu, budowania, a nie każdy może temu sprostać.
Brakuje mi tutaj środka. Czegoś w stylu “Ok, podobasz mi się, staraj się o mnie, interesujesz mnie, więc tego nie spierdol”, w opozycji do “poznałem wartościową dziewczynę, lubię z nią rozmawiać, ona potrzebuje uwagi, jest inteligentna i chciałbym ją widywać tak często jak często mi na to pozwoli, bo wiem, że potrzeba na to czasu, to ona jest warta każdej sekundy’.
Mam wrażenie, że większość ludzi żyje w świętym oczekiwaniu na to, aż ktoś powie im jak mają żyć.
Odpowiedź jest prosta: Jak wam się kurwa podoba!
Podoba Ci się? – Napisz do niej!
On Ci się podoba? – No kurwa patrz powyżej – i nie przejmuj się tym, co kto pomyśli.
Zacznijmy żyć, a nie myśleć o życiu jakie chcielibyśmy mieć, bo któregoś dnia się obudzimy i będziemy przejebanie w dupie z czasem, który pozostał. I do tego będziemy sami.
2 comments
Idealnie w punkt, jak zawsze! Cóż ja powiem tylko tyle, że mówię teraz mojej córce, żeby przede wszystkim zadbała w życiu o swoje potrzeby i nie dała się ustawić na drugim planie w życiu. A sobie najbardziej w tym momencie życzę by BYĆ SAMA ZE SOBĄ.
A ja życzę dużo szczęścia!