Co do ludzi, to mam z tym ostatnio problem i setkę mieszanych uczuć, ja nie mówię tutaj teraz o nas, mówię o ludziach. Ludziach z tak zawężonym polem widzenia, że są w stanie krytykować wszystko i wszystkich, którzy wykraczają poza ich ograniczony schemat myślowy osadzony gdzieś pomiędzy wczesnym stadium rozwoju kijanki i przejedzonego komara. Szczęście kłuje ich w oczy, a to tylko dlatego, że ktoś robi coś, co w ich mniemaniu jest wysiłkiem ponad miarę i trzeba to jak najszybciej zrównać z przeciętnością.
Warto uzmysłowić sobie wtedy, że jeśli Cię obgadują, to znaczy, że widzą Twoje plecy, znaczy, że jesteś daleko przed nimi i ich mózg z upośledzonymi neuronami, z szarymi komórkami otoczonymi bezdenna, debilną masą, odbiera to jako próbę wyjścia ponad przeciętność. A dla wielu przeciętność to Mount Everest ich możliwości.
Dlatego jak możesz próbować być szczęśliwy i robić coś, co sprawia Ci przyjemność? Jak możesz jeszcze starać się na tym zarabiać? Przyzwyczaj się i idź dalej. Zasada zachowania energii, czyli empiryczne prawo fizyki stwierdza, że w układzie izolowanym suma wszystkich rodzajów energii układu jest stała w czasie. Więc bądź swoim własnym układem izolowanym z opcją wyjebania na opinie innych. Bo przeciętność skrytykuje Cię za to, jakim jesteś, skrytykuje Cię za Twoje szczęście, za Twój związek i za to, że kochasz jedną osobę na świecie i jesteś tego pewien, skrytykuje Cię za to, że lubisz spędzać czas poza miastem, albo nakradłeś, więc po raz kolejny pojechałeś na wakacje, skrytykuje Cię za to, że chodzisz na siłownię, bo przecież „bojler” całkiem spoko prezentuje się na plaży, skrytykuje Cię za to, że na śniadanie jesz croissant’y własnej roboty, bo przecież, kurwa, kanapka z pasztetem też jest wporzo, skrytykuje Cię za Twój ubiór, za poglądy i za każdą książkę, którą w życiu przeczytałeś, bo przecież wszystkie prawdy objawione tego świata można poznać w kolejnych odcinkach „Ukrytej prawdy”. I w całej tej litanii rzeczy, do których mogą Ci się przypiedolić, znajdzie się każdy aspekt Twojego życia, który nie współgra z ich ubogimi poglądami średnio rozwiniętego susła moręgowanego porzuconego przez stado z powodu swojego ilorazu inteligencji.
Droga na szczyt jest samotna, naucz się ignorować, naucz się potakiwać, przybijać im piątki i uśmiechać się dobrotliwie i rób swoje. Znajdź w tej samotnej wędrówce dobrego towarzysza, który patrzy w tym samym kierunku i może Cię motywować. A co najważniejsze naucz się zarabiać na tych, którzy Cię krytykują, kieruj stadem, uczyń z ich zazdrości sposób na realizację siebie i zrób to tak, żeby wydawało im się, że to oni Cię kontrolują.
Comments are closed.