Żyjemy w czasach przedziwnych, w czasach, w których zdecydowaną
większość rzeczy wmawia nam się od małego. Polewa się nas schematami,
stereotypami, namacza się nas wyobrażeniami i wymaganiami otoczenia, konwenansami, regułami, co wypada, a co nie wypada.
Formuje się nas na kształt i podobieństwo czegoś z góry przyjętego jako pewnik.
I tak od dziecka, od poczęcia, od przedszkola do późnych lat szkolnych. I w tym
wszystkim, w całym tym lamencie ogólnoprzyjętych rad i zasad uczy się
chłopców, że powinni być twardzi jak stal, silni jak Herkules, odpowiedzialni i zaradni, opiekuńczy i zdecydowani. Bo tylko to pozwoli wyrosnąć im na prawdziwych samców alfa, na samców, którzy wszystko wiedzą, zawsze zwyciężą, osiągną każdy cel, rozwiążą każdy problem, nigdy nie ulegają emocjom i zawsze zachowują spokój, nawet jeśli wokół wszystko przypomina ruiny, świat płonie, to oni powinni zachować kamienną twarz. Wszelkie odstępstwa od tych zachowań są z góry niedopuszczalne i określane mianem cioty lub w uproszczeniu i zmiękczeniu beksy albo maminsynka.
Z kolei dziewczynkom tłucze się do głowy za pomocą pluszowych jednorożców, że są predestynowane do bycia płcią piękną, piękną i nieskazitelną z natury, że powinny być wrażliwe i emocjonalne, że powinny znaleźć księcia, który się ową wrażliwością zaopiekuje, da dom i schronienie, by jak matka natura chciała, one mogły się skupić na byciu matkami i na podtrzymywaniu domowego ogniska, które bez nich za
chuja nigdy nie zapłonie.
I tak to przesiąknięci stereotypami, wrzuceni na głęboką wodę
dorosłego życia zaczynamy zderzać się ze sobą i rozumieć, o ile ktoś w porę to zrozumie, że świat to jednak nie jest czarno – biały, że wzór, schemat społeczeństwa wbijany nam do głowy raczej nie ma racji bytu na dłuższą, bądź krótszą metę.
Bo schemat zakłada z góry, że facet działa, zdobywa, kobieta czeka i daje się zdobywać. Kobieta myśli sercem, mężczyzna myśli penisem, kobieta potrzebuje miłości, facet potrzebuje seksu.
I w całym tym pozornie uporządkowanym przez schematy świecie od małego
każda z płci doskonale wie jaką rolę społeczną powinna przyjąć. Problem polega na tym, że bywamy różni, że kształtują nas inne doświadczenia oraz to, że schemat postępowania nie zawsze się sprawdza.
Dlatego wyjście poza na podstawie tego, co czuję się w sercu, powinno być powszechnie stosowanym rozwiązaniem. Bo życie w zgodzie z samym sobą generuje pełnię szczęścia bez względu na to, co myślą inni.