Uczono mnie, że milczenie jest złotem. Mowa srebrem. Przekładając to język współczesnych związków, to jedna wielka ściema. Milczenie na pewno nie jest złotem, jest pętla, którą sobie sami zakładamy na szyję i zaciskamy.
A nas od małego uczy się, że lepiej jest powiedzieć za mało niż za dużo, że lepiej się ugryźć w język niż potem żałować. Wpaja się nam głęboko ten schemat i dlatego potem nasze związki wyglądają jak wyglądają. On milczy, Ona mówi, Ona milczy, On prosi, ale jest już za późno, bo kiedy kobieta zaczyna milczeć to kurwa przegrałeś. Krzyk to wyraz emocji, jeszcze walczy. Milczenie to pogodzenie się z porażką jaką był wasz związek. Napisy końcowe.
I można kurwa tak przemilczeć całe życie, przejebać setkę niewypowiedzianych słów, ugniatać je w sobie i kiedy nagle znikąd przyjdzie mega pierdolnięcie, kiedy ona odejdzie to wtedy te wszystkie słowa rozsypują się po podłodze, tylko, że wtedy jest już za późno.
Kurwa po co?
Boimy się powiedzieć o kilka słów za dużo, a nie boimy się wygaszać miłości nie mówieniem niczego?
Jeśli wasz związek jest silny, to parę słów powiedzianych pod wpływem emocji nie prawi, że druga osoba odwróci się na pięcie i odejdzie. Za to niewypowiedziane słowa tak.
Skąd ona ma wiedzieć, że ją kochasz, jak często jej to mówisz? Ile razy podziękowałeś jej, że jest obok Ciebie? A Ty, doceniasz go? To wszystko działa w dwie strony.
ROZMOWA KURWA!
Świat jest pełen ludzi, którzy nigdy nie dowiedzieli się, że ktoś ich kocha, że są dla kogoś ważni, że ktoś tęskni, że ktoś o nich myśli…
Wiesz, gdzie są wszystkie te słowa? Rozkładają się razem z ich właścicielami w grobach.
Brakuje nam odwagi, a świat nie zawali się kiedy powiesz komuś “chodźmy na kawę”, “tęsknię” czy “myślę o Tobie”. Świat będzie się dalej kręcił, inni ludzie nie zwrócą na to uwagi, a Ty możesz zyskać nieporównywalnie wiele.
A w związkach? Nie uciekajmy od różnicy zdań, od sprzeczek, kłótni, nieporozumień, to normalne składowe każdego związku. Zamiast chować je do szafy należy jak najszybciej rozwiązywać. Czym? ROZMOWĄ!
Problemy nie znikają, problemy się rozwiązuje.
Więc może warto zadać sobie pytanie: Na chuj nam to całe milczenie!
12 comments
Zgadza się , większość o tym mówi ale ze stosowanie jest już dużo gorzej. Związek bez rozmowy to nie związek tylko jakaś obłąkana zgaduj zgadula, tu nie ma miejsca na domyslanie się .
Zgadza się!
Milczenie kobiety jest istotnie odchodzeniem..gdyby mężczyźni mieli tego świadomość,jak Ty, pewnie udałoby się ocalić kilka par od nieuniknionego rozstania..Dziękuję za kolejne tak cudownie mądre słowa..i te niecenzuralne też😘
Dzięki!
Świetnie piszesz o życiu a przede wszystkim o związkach między kobietą a mężczyzną. Nie wszyscy faceci rozumują tak kobiety jak ty. Dlatego czytam twoje teksty mojemu mężowi 😃😘🥰
Mam nadzieję, że docenia to, że mu czytasz 🙂
Rozmowa, to podstawa każdej relacji! Bez dialogu nie ma po prostu nic…cóż moja rodzina może nie była idealna, ale nikt mi nie bronił wyrażania swojego zdania, w związku z czym dziś nie mam problemu z komunikacją międzyludzką.
Super!
Właśnie dlatego odeszłam, bo mój eks mąż zamiast rozmawiać wyprowadzał się. Po roku małżeństwa, czterech jego wyprowadzkach i demonstracyjnym milczeniu w trasie, kiedy wiedział, że się bardzo martwię – powiedziałam dość. Bardzo to przeżyłam, traktowałam to jak porażkę. Milczenie zabije każdy związek. Tam gdzie nie ma rozmowy, nie ma nic.
Bez rozmowy wszystko umiera. Taka prawda.
I kurwa kolejne Moje przykazanie! Napierdalam Jej czasami za dużo złoszcze się próbuje parę rzeczy pokazać bo jest dużo młodsza a Ja doswiadczony ale myle się czasami ponoszą Mnie emocje Ona jest wściekła złości się nie raz wypomina ale z czasem widzę że docenia! Wie że Mi zależy jak mało komu! To zajebista satysfakcja dla faceta! Z natury jestem impulsywny konkretny i pewnie czasami mógłbym być delikatniejszy ale wolę taka droge niż olać temat który uważam za arcywazny a Ona mogłaby stracić o wiele więcej i kiedyś byc tego świadoma że nie chciałem dla Niej zrobic coś ponad program by była szczęśliwsza tylko dlatego że wolałem siedzieć cichutko w jebanej strefie komfortu bo tak wygodniej bezpiecznej i co kurwa z Tego! Dzięki wariat! Kolejny tekst mocny właściwie opowiedziany! Pozdro!
Zajebiście napisane. Powodzenia! Dzięki!