Miłość dwojga ludzi w całej swojej nieobliczalności powinna być gotowa stawiać czoła wzajemnym oczekiwaniom i pragnieniom.
To też rzadka umiejętność pójścia na kompromis.
Nikt nie wytrzyma, dając siebie w całości bez końca, nikt nie może tylko liczyć na związek oparty na braniu od drugiej strony i nie dając w zamian nic. To już tak nie działa.
Era księciuniów z bajki na białych rumakach w złotej zbroi i długim mieczem i księżniczek zapieczętowanych pasem cnoty czekając w wieży na ratunek otoczonych stadem samco-ogrów odeszła bezpowrotnie.
Zapamiętaj. Bezpowrotnie.
Chcesz, pragniesz, marzysz, to naucz się dawać, doceniać, mówić i starać się tak samo.
Na wyglądzie nic długo nie pociągnie. Nawet z najpiękniejszą z całej dzielni po jakimś czasie będzie się chciało porozmawiać po prostu o życiu, o wspólnych planach, a nie tylko o odżywkach keratynowych, sposobach na cellulit i najnowszym reality show.
Tak samo z największym pakerem spod trzepaka również po czasie chciałoby się porozmawiać o czymś więcej niż tylko odżywkach na siłownię, nowym treningu i o tym, że dzisiaj piąteczek, więc na siłownię wjeżdża zestaw imprezowy, czyli klata – biceps.
Związek to ciężka praca we dwoje i kolokwialnie trzeba się przy tym mocno najebać, by tego nie zepsuć.
Właśnie najebać, a nie tylko jebać we dwoje. To kolokwialne i dość proste, ale miłość jest prosta, jeśli potrafisz mówić o tym, czego chcesz i co Cię wkurwia. Mówić, ale też słuchać i mówić z szacunkiem dla drugiej osoby. Miłość składa się z wielu prostych czynników, które zaniedbane nawzajem się zazębiają i potrafią się skomplikować. Złoty środek czy złota rada nie istnieją. Prawdę w drugim człowieku możesz odkryć, tylko rozmawiając z nim i słuchając go, jednak nie tracąc przy tym siebie.
Bo związek to relacja, która powinna opierać się na chęci bycia z kimś, bo ten ktoś wnosi coś do naszego życia, a nie potrzebą, uzależnieniem czy chęcią zysków wynikającą z tej relacji.
Comments are closed.