Idiota. Słyszałem to wielokrotnie, kiedy zaczynałem pisać, kiedy zaczynałem coś robić, kiedy marzyłem. To słowo jest niczym miód na moje uszy, paliwo napędzające umysł. Sięgając do definicji to: Idiota to osoba zarozumiała, nie mająca ku temu podstaw, mało inteligentna i niewygodna w swoich słowach lub czynach . Słowo idiota jest pochodzenia greckiego ” ἰδιώτης ” lub ” idiōtēs ” co oznacza ” prywatny, własny” . … Z kolei po łacinie słowo idiota oznacza „osobę niewykształconą lub ignoranta”. Po części się zgadzam. Idiota to ktoś, kto żyje po swojemu i ignoruje wszelkie ograniczenia, mówi i robi to, co myśli, to w co wierzy. Buduje swój prywatny świat. Zawsze tak robiłem i robić będę. Chodzi o świadomość, bo jeśli wiesz, że mało wiesz, a starasz się ciągle uczyć i rozwijać, to jesteś kimś w rodzaju świadomego idioty. Często ludzie patrzą na kogoś, kto wychodzi przed szereg i mówią, że właśnie on jest idiotą. Jeśli tak, to jestem idiotą i podpisuję się pod tym rękami i nogami. Dla tłumu wszystko, co wykracza poza schematy jest złe i niebezpieczne, wręcz odmienne. A ja zawsze kroczyłem swoimi ścieżkami, a teraz przecieram swój szlak nieustannie marząc. Ci sami ludzie mówią, że “człowiek uczy się całe życie”, skoro tak jest to wszyscy jesteśmy idiotami czyż nie? Wolę robić swoje i popełniać błędy, nawet idiotyczne, wyciągać z nich wnioski niż naśladować i postępować jak wszyscy. Nieważne jak mnie nazwiesz, łatki się mnie nie trzymają. Mam swoją wizję świata, mojego świata i rozkosznie dążę do jej realizacji. Może to być idiotyczne dla wielu, ktoś może powiedzieć, że mi nie wyjdzie to całe pisanie, że się mylę, że pierdolę głupoty. Jednak piszę z perspektywy własnego serca, a jeśli słuchasz swojego serca, to nie możesz się mylić. Wierzę w to całym sobą.