Dziewczyny, rozmawiam z Wami. Przerabiamy różne tematy i zaskakuje mnie jedno.
Czy niektóre z Was wyszukują swoich partnerów w jakimś komisie, giełdzie, gdzie pan Wiesiek z papierosem w ustach zapewnia Was, że pomimo tego, że temu okazowi nie wszystko styka pod maską, to wizualnie jest bez zarzutu, co prawda przebieg duży i niejedna jeździła, ale ogólnie to śmiga i może służyć na lata.
Czy jest jakiś sklep, najprawdopodobniej mięsny, gdzie idziecie i wybieracie sobie 85-90 kg “schaba”, byle byłby smaczny, a nie sprawdzacie, czy pochodzi z dobrej hodowli i czy faktycznie jest zdrowy (na umyśle).
Dziwi mnie fakt, że wiele Kobiet wciąż pada ofiarą własnych schematów. Wybiera kolejne kopie swoich eks w nadziei, że coś się zmieni. Mam wrażenie, że w prawie każdej Kobiecie tkwi Matka Teresa miłosierdzia, która wierzy w to, że skoro wszyscy mówią, że ten koleś to skurwiel i manipulator, to ona go zmieni i uleczy. Naprawi swoją miłością. Dzięki niej on stanie się inny. No ni chuja. Kurwa, jak ktoś chce się zmienić, to musi to wynikać z jego wewnętrznej chęci.
Potrzeba zmiany następuje po zrozumieniu tego, że ma się problem i rozpoczęciu pracy nad nim. Nikt z zewnątrz nie poradzi. Możesz kochać na zabój, a on i tak będzie żerował na Twoich emocjach i jeszcze wmawiał Ci, że to Twoja wina. I Ty z czasem w to uwierzysz.
Pewna cudowna osoba dała mi ostatnio piękne porównanie. Napisała, że są dwie kule. Szara pełna toksyków i złota, w której są porządni faceci. Ci z tej szarej mają przewagę, bo potrafią grać i udawać, manipulują i owijają sobie Kobietę wokół palca. Kiedy relacja wytwarza więź, pokazują swoje prawdziwe oblicze i wtedy już ciężko zerwać nić. Kobieta jest totalnie uzależniona i często tłumaczy, że to ona nie jest dosyć dobra. Traci pewność siebie. Uzależnia się. Tylko Kobieta po doświadczeniach z szarej kuli jest w stanie docenić tych, którzy znajdują się w kuli złotej.
Wierzę, że Kobiety, niektóre, bo nie uogólniam, kiedyś nauczą rozróżniać tych, którzy dużo mówią, a potem ranią, od tych którzy mówią mniej, ale każdego dnia potrafią poprzez czyny okazać szacunek i uczucie. Jeszcze wierzę.
Zgadzam się. Takie jesteśmy,ale to nie jest tak, że wcześniej nie dostrzegałysmy tych ze złotej kuli i ich nie doceniałysmy.
Czasami myślimy, że jesteśmy już na tyle uważne by umieć odróżnić jednych od drugich a potem orientujemy się, że wpadłyśmy po kolana i choć czasem zajmuje to więcej czasu to w końcu uwalniamy się z takiej relacji i z tych ambicji o zmienianiu mężczyzny. Przede wszystkim same musimy najpierw nauczyć się by akceptować drugiego człowieka takim jakim jest i poznać swoją wartość.
Zgadzam się.
To tylko wynurzona część góry lodowej. Z chęcią wdałabym się w dyskusję…
Od czegoś trzeba zacząć.
Kobieta po przejściach już nie jest taka głupia ? Hmm chociaż i czasem tu się można mylić bo facet jak to na samca przystało ma swoje zagrania najpierw pokazuje się z jak najlepszej strony kokietuje a później łapie zdobycz no sory ale przy takim czymś można się złapać w sidła
Kobiety działają podobnie. Tutaj nie ma reguły względem płci.