Czy to prawda, że prawdziwych mężczyzn dzisiaj już nie ma?
Wymarli, zapadli się pod ziemię, wyginęli…
Słyszę to codziennie. Kilkanaście razy.
„Nawrocki, prawdziwych mężczyzn już nie ma”.
Tylko czym jest prawdziwość w tym świecie. Co kryje się pod określeniem „prawdziwy mężczyzna”, „prawdziwa kobieta”, „prawdziwy związek”.
Synonimem słowa „prawdziwość” jest autentyczność, zgodność z rzeczywistością.
Idąc tym tropem, to mężczyźni są. Z punktu widzenia czystej biologii chodzą jeszcze po tym świecie i mają się dobrze.
Może chodzi o zasady.
I mam problem z tym narzekaniem. Z litanią wyzwisk, że wokół sami chłopcy, którzy myślą tylko o seksie. Nie mówię, że nie, jednak wrzucanie wszystkich do jednego wora jest dosyć krzywdzące.
W chuj krzywdzące.
Spójrzmy obiektywnie, albo subiektywnie. Subobiektywnie – lubię to słowo, bo jest moje.
Ja wiem Dziewczyny, ja wiem, że faceci dzisiaj są trochę zagubieni, że może nie wszyscy to dobry materiał na życiowych partnerów, że wielu nie nadaje się do niczego, jeśli chodzi o życie.
Jednak spójrzmy na to z perspektywy mężczyzn, którzy sobie radzą.
Takich, którym daleko do przysłowiowej „dupy wołowej.”.
Ja myślę i teraz polecą gromy na mnie, że Ci mężczyźni są wkurwieni.
Mają dość. Mają dość, z jednej strony wrzucania ich do wora z pizdusiami i chłopcami, którzy potrafią się tylko bawić, a z drugiej strony są zmęczeni słuchaniem ciągłym narzekań, że facet, to już nie jest facet.
Można dostać pierdolca.
Postaram się to wyjaśnić, ale jeżeli w tym momencie przestajesz czytać, to rozumiem.
To nie będzie piękny, pochwalny tekst. To raczej chłodna analiza tego, co widzę i to, co się pląta w dzisiejszym świecie.
Bo staram się zrozumieć.
Prawdą jest, że większość patrzy na świat przez pryzmat instagramowych filtrów, rzeczywistości online, komedii romantycznych chujowych romansów, lukrowanych postów w Internecie. To sprawiło, że wyobrażenie związku urosło do rozmiarów Kilimandżaro, a wejście na niego graniczy z cudem. Chociaż wierzę w cuda…
Ja często mówię, co w związku jest fajne, że proste gesty świadczą o zaangażowaniu, wzajemności, o dbaniu o siebie. Tyle że łatwo o nadinterpretację.
A nadinterpretacja rozpierdala rzeczywistość.
Jest taka scena w każdej komedii romantycznej. On coś robi, prawie niemożliwego, ona wpada w zachwyt i chociaż minutę temu miała wyjść za mąż za innego, to zmienia zdanie i wyrzucając mu się w ramiona, odjeżdża z nim w stronę zachodzącego słońca.
Piękne prawda. Realne? No raczej nie…
Postaram się to bardziej nakreślić. On był niezdecydowany, ale ją kocha, ona planuje ślub z innym na złość jemu, więc on wynajmuje samolot w dniu jej ślubu, bez przygotowania skacze na spadochronie, rozpylając za sobą napis KOCHAM CIĘ, po czym spada na schody kościoła
i porywa ją sprzed samego ołtarza. I klasyczne „żyli długo i szczęśliwie”. THE END. Napisy końcowe. A po tych napisach zazwyczaj zaczyna się prawdziwe życie…
Dozowanie wymagań.
Subtelność oczekiwań.
Ja nie mówię, że wszystkie Kobiety, chociaż uważam, że to domena
młodszych dziewczyn, ale jednak marzą o tym, by facet przynosił
codziennie prezenty, raz w miesiącu zabierał na romantyczny weekend,
cztery razy do roku na wakacje. Do tego, musi świetnie wyglądać, by
można się było pochwalić koleżankom, mieć świetny samochód, dużo
pieniędzy, z jednej strony być romantykiem, z drugiej macho. A i jeszcze posiłki trzy w ciągu dnia na mieście, żeby można było wrzucić fajne zdjęcia.
Kiedyś zadając pytanie pewnej dziewczynie na temat samochodu, jaki
powinien mieć jej facet usłyszałem, że jakieś proste Ferrari, bo
znaczek ładnie wygląda. Zaraz potem tłumaczyła mi działanie lampy,
takiej do utwardzania lakieru do paznokci? Nie wiem, mój mózg przestał
to rejestrować w pewnym momencie, zgubił treść w jej wypowiedzi.
Nie wziąłem tego z bajek, tylko z rozmowy, dosyć luźnej, z osobą
dość młodą, która pomimo braku jakichkolwiek osiągnięć, co do planów
na życie swój przepis miała przygotowany wręcz popisowo.
I teraz ktoś taki spotyka faceta, który ma świetną pracę, pasje,
poukładane w głowie, dba o siebie i się rozwija, a słyszy, że jest po
prostu nudny…
Wkurwiające?
Uczono mnie dbać i szanować Kobiety, nie zawsze mi to wychodziło, a
teraz staram się to kultywować na każdym kroku. Odrobiłem życiową
lekcję.
I wydaje mi się, że jak facet ma do zaoferowania Kobiecie swój czas,
rozmowę na poziomie, która nie schodzi na każdym kroku do tematu
seksu, słucha i pyta, jest ciekawy Ciebie, a przy tym opiekuńczy,
troskliwy, wierny, kochający i potrafi stanąć na wysokości zadania w
każdej sytuacji. No kurwa, to wydaje mi się, że w zetknięciu z litanią
taki wyimaginowanych potrzeb dostaje pierdolca.
Status społeczny przefiltrowany przez media społecznościowe robi z niego gościa do odstrzału.
I ja tutaj też nie uogólniam i nie wrzucam wszystkim Kobiet do worka z
napisem „Nudne księżniczki”, ale z czegoś to się bierze.
A w tym wszystkim prym wiedzie nagłe urywanie kontaktu. Bo tak – i to chyba jedyna odpowiedź.
Zanim ocenisz, poznaj, a kiedy poznasz, to i tak nikt nie daje Ci prawa do tego, by oceniać. Często to mówię.
Warto wiedzieć, czego się chce, ale też to, co ma się do zaoferowania.
Takim rozkapryszonym zachowaniem „małe dziewczynki” sprawiają, że
Kobiety świadome siebie trafią na dupków, na dupków, którzy narodzili
się, bo takie smarkule ich skurwiły emocjonalnie.
Pokazały dno pragnień czysto materialny, kiedy oni pragnęli uczucia,
bo facet też ma uczucia, a to może być nowość dla wielu z Was.
Jednym słowem, a może nawet w kilku słowach, to jak reakcja łańcuchowa.
Ktoś kogoś skurwił, ktoś kogoś potraktował jak kundla i ten ktoś
ocenia teraz świat i Kobiety poprzez wspomnienia poprzednich
doświadczeń.
A zraniony facet milczy. Milczy nie dlatego, że nie czuje nic i próbuje to ukryć przed światem, milczy, bo czuje wszystko i najnormalniej w świecie jest w tym wszystkim zdezorientowany.
Czy jest na to rada? Nie wiem. „Nie czyń drugiemu, co Tobie niemiłe” –
to zbyt górnolotne.
Po prostu szanujmy się. Traktujmy innych tak, jak sami chcielibyśmy
być potraktowani.
Może świat się dzięki temu naprawi. Może wartościowe Kobiety, które
utraciły wiarę, spotkają dobry gości, którzy odważą się spróbować
jeszcze raz. I może wreszcie przestanę słyszeć, że faceci to chuje, a
Kobiety to zimne suki.
14 comments
To nie jest tak że prawdziwych mężczyzn już nie ma (przecież jesteś 😅). Chodzi mi o to że, oczekiwania kobiet sa teraz mało ambitne, szukają chłopa żeby się z nim gdzies pokazać, oo żeby koleżanki zazdrościły itd, a to nie o to przecież chodzi…. I mimo że jestem kobietą to tak uważam. I dodam że nie wszyscy faceci to chuje, nie można wszystkich do jednego worka wrzucać dlatego że się jest po przejściach. Ja jestem po bardzo dużych, i jakiś umiem wyczuc kto ile wart 🙌💃💃🍀
Coś w tym jest. Coś jest.
Świetnie napisane, jak zawsze!👏👏🔥
Dzięki!
No wreszcie coś mądrego przeczytałam.
Cieszę się, że wreszcie…
Fajnego masz bloga i ciekawe na nim treści czy na serwerze wszystko sie zmieści ? pięknie frazujesz słowa zmuszasz przy tym do myślenia tym komentarzem życzę powodzenia 🙂
Wiecie kim jest prawdziwy intelektualista? To ktoś, kto znalazł coś bardziej interesującego niż kobiety. 🙂
Super teksty…gratulacje….miło poczytać
Dzięki!
Wspaniały blog wiele przydatnych informacji zawartych w poszczególnych postach, Dzieki Ci za to serdeczne, zapraszam także do siebie…
Dzięki Ci bardzo!
Pojawienie się prawdziwego autentycznego geniusza 🙂 możesz rozpoznać po tym, że wszystkie osły i nieuki jednoczą.